środa, 1 grudnia 2010

postheadericon Podsumowanie startów w 2010r.

 16.01 - GPX Sztumu
5,8km - 8m.
 13.02 - GPX Sztumu
5,8km - 17:19 - 6m
.
 20.03 - Bieg Zaślubin, Kołobrzeg
15km - 51:02 - 13m
.
 27 marca - Sztafeta 5x5 - Warszawa
5km - 15:47 - 2m
.
 Półmaraton Warszawski (treningowo)
21,0975km - 1:18:40 - 52m.
 03.05 - Bieg Solidarności w Sztumie
6,6km - 21:51 - 13m
.
 15.05 - Bieg Szpęgawski - Starogard Gdański
5,4km - 17:49 - 10m.
 22.05 - Goteborg Halfmarathon (Goteborg, Szwecja)
21,0975km - 1:15:28 - 38m
.
 29.05 - Biegi Uliczne w Pasłęku
10km - 33:47 - 8m
.
 06.06 - Półmaraton Gochów - Bytów
21,0975km - 1:19:30 - 7m
.
 04.07 - Bieg dla Kasi, Kępino k.Wejherowa
10km - 34:51 - 1m
.
 31.07 - Półmaraton Ziemi Puckiej
21,0975km - 1:14:49 - 15m
.
 07.08 - Bieg Św. Dominika, Gdańsk
3,76 - 12:04 - 15m
.
 05.09 - Półmaraton Philipsa, Piła
21,0975km - 1:11:48 - 11m
.
 18.09 - Bieg Jakuba Wejhera, Wejherowo
10km - 34:18 - 23m
.
 26.09 - Berlin Marathon,
42,195km - 2:33:48 - 79m
.
 02.10 - Bieg Kociewski, Starogard Gdański
10km - 34:15 - 15m
.
 24.10 - Maraton Dębno
nie ukończyłem
 31.10 - Bieg Halloweenowy - Kępino
07.11 - Gdańsk Biega

Kolejny biegowy rok w nogach, kolejne starty, kilometry, doświadczenie i nauka. Kolejny rok który był w pewnym stopniu przełomowy pod względem podejścia do treningu. Trening był zupełnie inny, niż poprzednio. Spokojniejszy, bardziej poukładany i przemyślany, chociaż bywały chwile, kiedy kombinowałem co tu zmienić, żeby wszystko zagrało, jak należy. Udowodniłem sobie i kilku innym osobom, że nie trzeba nie wiadomo ile i jak szybko biegać, by półmaraton regularnie biegać w granicy 1:12 - 15 a maraton poniżej 2:35. Przełomowa moim zdaniem była zima, która uniemożliwiła rozwijanie niebotycznych prędkości i sprawiła, że trzeba było postawić wszystko na crossy i siłę, żadnego tempa czy III zakresu. Zakup laktometru i częste konsultacje z Piotrem Netterem sprawiły, że zacząłem z innej strony patrzeć na trening. Prosty przykład... zima, crossy, siła i pierwsze starty... Kołobrzeg 51:02 (3'24/km)  i Warszawa 15:47 (3'09/km) gdzie o takie prędkości zahaczałem tylko na... przyspieszeniach. To coś znaczy. Doceniłem w końcu wartość "tlenu" i wiem, że tu są właśnie ogromne możliwości i w tlenówce drzemie wielki potencjał :) Środek sezonu, czyli starty po odwołanym Dębnie, były inne. Raz, że było mało czasu na treningi, dwa to treningi były chaotyczne, nie kiedy "wyciągnięte z kapelusza" a trzy to temperatura, która nie pomaga. Goteborg, Pasłęk, Kępino, Bytów, Puck... pogodowa porażka, po prostu nie potrafię ścigać się w temperaturze powyżej 20kilku stopni. Gdybym treningi wykonywał przy takiej pogodzie, pewnie byłoby inaczej, ale przy 8-godzinnym trybie pracy tak się nie da. Ostatnia część sezonu, kiedy udało mi si wyjechać na obóz do Szklarskiej oraz przepracować lipiec i sierpień (w sumie ponad 1100km) zaprocentowały od razu dobrymi wynikami - Piła i Berlin, chociaż w przypadku tego drugiego startu zbyt wiele "innych" czynników złożyło się na dość kiepski wynik, ale pewnych rzeczy się nie przeskoczy. Wracając do obozu w Szklarskiej. Nasunęła mi się pewna myśl i pewne wnioski. Obóz polega na nie robieniu niczego innego, tylko na trenowaniu. Pobudka - śniadanie - drzemka - trening - obiad - drzemka - kolacja - odnowa i tak w kółko... więc można skupić się nie bieganiu. Ma się "czystą i wolną głowę" problemy zostają w pracy, domu i człowiek cieszy się tylko bieganiem, przyrodą i treningiem, ma w głębokim poważaniu wszystko inne i to od razu procentuje. Jaki z tego wniosek... W Polsce jest sporo osób, które biegają wyniki na dobrym poziomie przy 8-godzinnym cyklu pracy a urlop przeznaczają na wypad na obóz. W Polsce trenują również osoby, których zawodem jest właśnie trenowanie i prawie o nic nie muszą się martwić a ich wyniki odbiegają daleko od światowej czołówki. Jeżeli amator pracujący, utrzymujący rodzinę, dziecko potrafi biegać w granicach 2:28 maraton a zawodowiec biega 2:14 to różnica między nimi wynosi w przypadku maratonu około 14 minut... idąc dalej. Zawodowiec biega 2:14 a światowa półka to 2:04-08... Co z tego wynika... ? Nie będę odpowiadał, niech każdy we własnym zakresie się zastanowi nad tym i sam wyciągnie wnioski. Dla podpowiedzi porównanie:
A: pobudka 6:00 - praca 8 - 16 - powrót do domu 17 - trening 19:30... wynik 2:28 (...a gdzie czas na obiad, rodzinę, regenerację itp...)
Z: pobudka 7:30 - 10:30 trening nr 1. -16:30 trening nr 2. - itp itd... wynik 2:14

Show must go on!

Mój profil na FACEBOOKU

Twój osobisty trener...

Szukasz pomocy w sprawach treningu biegowego?
Nie wiesz, jak zacząć, jak poprawić swoje rekordy życiowe, każdy trening staje się monotonny, nudny a czasy w kolejnych zawodach nie poprawiają się?

Może jesteś początkującym biegaczem i nie wiesz od czego zacząć?

Dobrze trafiłeś!
Napisz do mnie

TEST BIEGOWY

Jeżeli nie wiesz jak trenować, natłok informacji o strefach HR, HRmax, HRR, VO2max itp powoduje u Ciebie ból i zawroty głowy a sport tester wciąż piszczy i świeci podając co chwilę sprzeczne informacje, pomyśl nad wykonaniem profesjonalnego TESTU BIEGOWEGO mającego na celu dokładne wyznaczenie "zakresów treningowych" w oparciu o pomiar zakwaszenia i tętna.

Jestem do dyspozycji i czekam na kontakt!
z nimi współpracuję...