czwartek, 14 stycznia 2010
Cross
09:37 | 
Autor:
O mnie
W tym miesiącu sięgnąłem do starych planów, na których kiedyś dawno trenowałem, czyli w wielkim skrócie cross 2 razy w tygodniu i rewelacyjnie się czuję. W styczniu "wycrossowałem" już 40km w tym sporo kilometrów przebiegało po zupełnie nieodśnieżonych leśnych drogach, gdzie jedynym śladem były zwierzęce tropy. Ma to niewątpliwie swój urok, ale podczas 10km takiego treningu można nieźle się umęczyć.
Powyżej zrzut z SportTracks'a z wczorajszego crossu. Niby nic wielkiego, 7 okrążeń w sumie dających 8,1km ale na każdym z nich...4 podbiegi (w tymjeden po schodach + zbieg), nie muszę dodawać, że zupełnie nie odśnieżone. Biegało się OK, chociaż 2 razy zaliczyłem glebę. Prędkościowo... "niby" wolno, bo po ponad 5'/km, tętnowo II zakres, ale trening uważam za wykonany solidnie i rzetelnie.
Dziś PUMA + jakieś luźne OWB1, zobaczę czy pobiegam na Bulwarze, czy w siłowni. Dziś rano w Trójmieście było -16 stopni... i bieganie nad Zatoką może nie być dobrym pomysłem. Jutro czternastka i przyspieszenia a w sobotę start w Sztumie. Start typowo kontrolny, ale bez oszczędzania się. Będzie to doskonałe porównanie wszystkich parametrów w stosunku do grudniowego biegu. Ciekawi mnie średnia prędkość/km, średni puls i zakwaszenie na koniec.
Będzie się działo...
Mój profil na FACEBOOKU
