...keep on running...

28 marca korzystając z okazji, że byłem w W-wie a musiałem zrobić gdzieś trening, wystartowałem w Półmaratonie. Bieg miał być ostatnim mocnym treningiem przed maratonem w Dębnie. Plan, typowe BNP II - III zakres, biegany każdą piętkę mocniej + zaakcentowany ostatni kilometr.Po 4,5km rozgrzewce ustawiłem się na starcie, w swoim sektorze "pomarańczowym" z balonikiem w dłoni. Po kilku minutach wystartowaliśmy...

Biegło się bardzo luźno i spokojnie, typowa rekreacja, szczególnie, że było naprawdę wolno :) Pierwsze 5km zrobiłem w 19'22 (3'52/km) miało być co prawda wolniej, ale fajnie się biegło. Na 10km zameldowałem się po 37 minutach i 54 sekundach, tu sporo dmuchało i 15km zaliczyłem po 56'06. Czułem się ok a najbardziej komfortową prędkością było 3'40-35/km. Tak mogłem biec i biec... (to się okaże 11.04)... Ostatnie 2km pokonałem w 3'27 i 3'14 a całość wyszła mi 1:18:40, czyli po 3'43/km.

Na pierwszym pomiarze czasu byłem 118, na kolejnym 97, na następnym 92, na przed ostatnim 63 a na metę wbiegłem na 52 pozycji :) 

Średnie HR było leko podwyższone, z kilku przyczyn, było ciepło, prawie nic nie piłem, wiało i miałem w nogach wczorajsze 5km.
Jestem zadowolony z tego weekendu. W sobotę życiówka na 5km, w niedzielę BNP 21,1km (w sumie 27,2km) czyli dużo i mocno. Mam nadzieję, że zaowocuje to w dalszej części sezonu...

"Zwycięstwo jest rzeczą ważną,
lecz najważniejszy jest udział w walce."
~ Dave Weinbaum