wtorek, 13 kwietnia 2010

postheadericon Wyjazd do Dębna...

Ten start miał być docelowy biegiem na wiosnę. Decyzję taką podjęliśmy z moimi zawodnikami w październiku ubiegłego roku. Przygotowania szły pełną parą. Były obozy, starty kontrolne, odżywki i setki a nawet tysiące kilometrów w nogach. Nocleg zarezerwowaliśmy w pździerniku, żeby nie było kłopotu. Licencję PZLA uprawiającą do startu w MP również załatwiłem, pozostało więc tylko przyjechać i wystartować.Ruszyliśmy z Wejherowa kilkanaście minut po dziewiątej. Kilka kilometrów za miastem na CB usłyszeliśmy głosy o rozbiciu samolotu prezydenckiego, pierwszą myślą było "głupie żarty"... jednak, po włączeniu radia i szybkim przewertowaniu stron internetowych w komórce okazało się, że to prawda... Momentalnie, atmosfera stała się ciężka i bardzo napięta. Telefony, smsy, strony www a w tle napływające komunikaty radiowe o najgorszym. Zadzwoniłem do Michała z Maratonów Polskich i następnie do Stanisława - dyrektora maratonu z pytaniem, czy bieg się odbędzie, bo w obliczu tragedii wiadomo było, że zostanie ogłoszona żałoba narodowa i wszystkie imprezy kulturalno sportowe zostaną odwołane. Dostałem zapewnienie od dyrektora, że bieg będzie "ale bez fajerwerków, w stonowanej, smutnej oprawie". Postanowiliśmy nie wracać i jechać na miejsce. W Dębnie odebraliśmy numery startowe i zabukowaliśmy się w "Hoteliku nad Kosą". Poszliśmy coś zjeść. Wtedy w restauracji dowiedzieliśmy się o decyzji, że maraton został odwołany. Kolejny telefon i rozmowa ze Stasiem, który był załamany i totalnie rozbity. Powiedział, że dostał rozkaz z Ministerstwa Sportu, którego nie wykonanie może wiązać się z przykrymi konsekwencjami. Wróciliśmy do biura, zaczekaliśmy na oficjalny komunikat i wróciliśmy do hotelu. Organizator oddał wpisowe, tym którzy chcieli, lub zaproponował przeniesienie opłaty startowej na kolejny bieg. Po oddaniu chipów wróciliśmy do hotelu i oznajmiliśmy właścicielowi, że wracamy... Gospodarz pensjonatu z "honorowym gestem" oddał nam połowę kwoty za nocleg, podsumowując, że "poniósł koszta"... nie będę komentował tego... ale serdecznie wszystkim odradzam nocowania w tym nieprzyjemnym miejscu, czyli w "hoteliki nad kosą". Nie miły właściciel, typowo nastawiony na zysk, którego pierwszym zdaniem, jakie wypowiedział gdy zapytaliśmy się go, gdzie jest hotelik było po zmierzeniu nas "gestapowskim" wzrokiem... "nazwiska", nasunęło mi się wtedy na myśl jedno hasło "ausweis bitte"... Spakowaliśmy się, poszliśmy coś zjeść i wróciliśmy do Trójmiasta,w sumie przejechaliśmy ponad 800km.
Jakie są moje przemyślenia?
Uważam, że organizatorzy dobrze zrobili odwołując zawody. Sam zrobiłbym tak samo. Można mieć do nich zastrzeżenia, że nie zrobili tego od razu po katastrofie. Wielu ludzi dzwoniło do nich i zapewniono ich, że bieg będzie. Rozumiem również to zachowanie. Organizator chciał do końca iść na rękę biegaczom i zakończyć to, nad czym pracował przez rok czasu. Zagrały emocje i nerwy. Zapadły takie a nie inne decyzje, ale ja je szanuję i zgadzam się z nimi. Współczuję z punktu widzenia sportowca, organizatora całemu komitetowi organizacyjnemu, ponieśli ogromne koszta i straty finansowe. Współczuje chłopakom, którzy nastawiali się na wynik, przyjechali po pieniądze, które są ich źródłem utrzymania. Współczuje zwykłym, takim jak ja biegaczom - amatorom, którzy przygotowywali się do tego startu miesiącami, pełnymi wyrzeczeń.
Nasz trud i ciężkie mozolne treningi, poniesione koszta są jednak niczym wobec całej tragedii, więc uczcijmy to w odpowiedni sposób.

Zapal świeczkę

"Na kiepskich zdjęciach okruchy dawnych dni
Czyjaś twarz zapomniana twarz
W pamięci zakamarkach wciąż rozbrzmiewa śmiech
Czyjaś twarz zapamiętana
Mijają dni ludzie natury
Wciąż nowych masz przyjaciół starych przykrył kurz
Dziewczyny ciągle piękne lecz w pamięci tkwi
Ten pierwszy dzień najgorętszych z dni

Zapal świeczkę za tych których zabrał los
Zapal światło w oknie
Zapal świeczkę za tych których zabrał los
Światło w oknie

Ludzi dobrych i złych wciąż przynosi wiatr
Ludzi dobrych i złych wciąż zabiera mgła
I tylko ty masz tą niezwykłą moc
By zatrzymać ich by dać wieczność im
Pomyśl choć przez chwilę podaruj uśmiech swój
Tym których napotkałeś na jawie i wśród snów
A może ktoś skazany na samotność
Ogrzeje się twym ciepłem zapomni o kłopotach
 

Zapal świeczkę..."



Mój profil na FACEBOOKU

Twój osobisty trener...

Szukasz pomocy w sprawach treningu biegowego?
Nie wiesz, jak zacząć, jak poprawić swoje rekordy życiowe, każdy trening staje się monotonny, nudny a czasy w kolejnych zawodach nie poprawiają się?

Może jesteś początkującym biegaczem i nie wiesz od czego zacząć?

Dobrze trafiłeś!
Napisz do mnie

TEST BIEGOWY

Jeżeli nie wiesz jak trenować, natłok informacji o strefach HR, HRmax, HRR, VO2max itp powoduje u Ciebie ból i zawroty głowy a sport tester wciąż piszczy i świeci podając co chwilę sprzeczne informacje, pomyśl nad wykonaniem profesjonalnego TESTU BIEGOWEGO mającego na celu dokładne wyznaczenie "zakresów treningowych" w oparciu o pomiar zakwaszenia i tętna.

Jestem do dyspozycji i czekam na kontakt!
z nimi współpracuję...