środa, 26 maja 2010

postheadericon GöteborgsVarvet Half Marathon... odsłona druga

...jak już wspmniałem w poprzednim poście, o 13:30 ruszyliśmy. Na początku było troszkę ciasno, ale z kilometra na kilometr stawka się rozciągała i można było swobodnie biec. Pierwsze kilometry wiodły przez park, podobno było to jakieś zoo, ale nie widziałem żadnego zwierzaka, tylko tysiące kibiców.
Kilometry przedstawiały się następująco:
1. 3:24
2. 3:23
3. 3:27
4. 3:29
5. 3:36

czyli nawet zgodnie z planem, tylko gdyby nie te... góry :) Od drugiego km zaczął się ponad 450m podbieg a była to dopiero rozgrzewka przed górami...
Generalnie czułem się ok, cały czas biegłem aktywnie, starając się przyspieszać, gdzie się dało i trzymać tempo na podbiegach. Oczywiście nie było lekko, ale cóż... o to przecież chodzi :) Punkty z wodą, a było ich 11 na trasie to był strzał w dziesiątkę. Na każdym z nich piłem wodę i oblewałem się, żeby nie wyschnąć. Nie brałem Enervita, ale zaufałem żelikowi, który zacząłem konsumować w okolicy 12km.
Kolejne kilometry, wychodziły tak:
6. 3:42
7. 3:17
8. 3:32
9. 3:31
10. 3:33

więc całkiem całkiem przyzwoicie, patrząc na to, że była to najbardziej płaska część trasy. Co jakiś czas kibice krzyczeli "Polen, Poladn, Polska" co dodatkowo dodawało mi sił, jednak w kość dawał niemiłosierny upał. Było po prostu mega gorąco.
Na około 14km do pokonania był kolejny most, czyli kolejny długi i mozolny podbieg. Po moście zbieg, podbieg i tak już do końca... Góra, dół, góra, dół...
11. 3:33
12. 3:37
13. 3:34
14. 3:39
15. 3:34
16. 3:41
17. 3:45
18. 3:41
19. 3:46
20. 3:39
Końcówka była naprawdę ciężka i kolejne góry i upał nie pozwalały szybciej biec. Nie pamiętam dokładnie, który był to kilometr, ale około 19-go do pokonania był krótki ale bardzo stromy wbieg na jakąś ulicę... było ostro, następnie zbieg, podbieg, zbieg i na stadion...
Czas na mecie - 1:15:28 i 38m w open, czyli całkiem przyzwoicie patrząc, że "rozstawili" mnie z numerem 61 ;) Podsumowując bieg, było naprawdę ciężko. Nie biegałem jeszcze nigdy tak ciężkiego półmaratonu, po takich górach i w takim upale. Uważam, że dałem z siebie 99,5% i wiem, że w optymalnych warunkach na optymalnej trasie złamałbym 1:12 :) ale... "co się odwlecze, to nie uciecze".
Iwona ustanowiła rekord życiowy i pobiegła 1:52:58, przeciskając się, wymijając tysiące biegaczy, zajęła 1101 miejsce wśród kobiet!
tak to w skrócie wyglądało... biegało troszkę osób, generalnie ponad 39 tysięcy...  a o samym biegu prasa szwedzka pisała tak:
Według danych organizatora, numery startowe odebrało 58 122 biegaczy, wystartowało 39 866 zawodników a linie mety pokonało 38 459 uczestników. 1 407 osób zeszło z trasy, 61 biegaczy zostało hospitalizowanych a 5 z nich trafiło na OIOM. Temperatura w cieniu wynosiła 26 stopni Celsjusza, a cienia prawie nie było.
...cdn...

Mój profil na FACEBOOKU

Twój osobisty trener...

Szukasz pomocy w sprawach treningu biegowego?
Nie wiesz, jak zacząć, jak poprawić swoje rekordy życiowe, każdy trening staje się monotonny, nudny a czasy w kolejnych zawodach nie poprawiają się?

Może jesteś początkującym biegaczem i nie wiesz od czego zacząć?

Dobrze trafiłeś!
Napisz do mnie

TEST BIEGOWY

Jeżeli nie wiesz jak trenować, natłok informacji o strefach HR, HRmax, HRR, VO2max itp powoduje u Ciebie ból i zawroty głowy a sport tester wciąż piszczy i świeci podając co chwilę sprzeczne informacje, pomyśl nad wykonaniem profesjonalnego TESTU BIEGOWEGO mającego na celu dokładne wyznaczenie "zakresów treningowych" w oparciu o pomiar zakwaszenia i tętna.

Jestem do dyspozycji i czekam na kontakt!
z nimi współpracuję...