wtorek, 25 maja 2010
GöteborgsVarvet... czyli Największy półmaraton Świata... cz. 1
15:04 |
Autor:
O mnie
Veni, Vidi, Vici! Może z tym "Vici" to lekko przesadziłem, ale... w każdym razie jesteśmy już po biegu, jesteśmy w Polsce, pełni wspomnień, bolących nóg i niesamwitych wrażeń. Było bardzo przyjemnie pościgać się znów w Skandynawii, poczuć ten "chłodny" szwedzki klimat i przede wszystkim dobrze się bawić. Było git.
Wypłynęliśmy promem Stena Baltica w czwartek, 20 maja z Gdyni. Jak kapitan powiedział, spodziewamy się spokojnej pogody i wiatru 2m/s, czyli praktycznie bezwietrznie i spokojnie, tak też było.
Większość wieczora, albo pewną część nocy spędziliśmy w barze na degustacji i rozmowach o czekającym nas biegu, było sympatycnzie i co najważniejsze, nie bujało.
Szwecja przywitała nas brzydką pogodą. Padał deszcz, wiało, była burza i było zimno. Ruszyliśmy do Ahus, do znajomego, który jest wyłącznym przedstawicielem Vitago na Polskę.
Szwecja przywitała nas brzydką pogodą. Padał deszcz, wiało, była burza i było zimno. Ruszyliśmy do Ahus, do znajomego, który jest wyłącznym przedstawicielem Vitago na Polskę.
Bez problemu dotarliśmy i po śniadanku ruszyliśmy na małe tourne po mieście, zakończone obiadkiem u Andrzeja.
Po południu odpaliliśmy nawigację i obraliśmy kierunek na Goteborg. Jechało się spokojnie, elegancko i tu można było doskonale zobaczyć, jak spokojnie i kulturalnie jeżdżą Szwedzi. Jak jest 50km/h to jedzie się 50 i ani grama więcej. Ma to w sumie jakiś głębszy sens. W Szwecji w wypadkach samochodowych ginie rocznie około 570 osób...
Na tym parkingu byłem ostatnio jakoś w 1993/94 roku... jaki ten świat mały :)
Koło 17 dojechaliśmy na miejsce, do hotelu "Formula 1", gdzie mieliśmy mały problem z wejściem do hotelu, którego pilnował jakiś szwedzki automat, który gadał po angielsku, ale nie wiedzieliśmy o co biega. Było zabawnie i wesoło. Po 17 przyjechał do nas Michał, który się waz z żoną i córką nami opiekował na miejscu. Michał załatwił wszystko i pojechaliśmy do biura zawodów.
Numery odebraliśmy i poszliśmy oblookać, co mają na expo, które znajdowało się w wielkiej hali sportowej.
Na expo było sporo firm, oczywiście między nimi PUMA, która zaprezentowała dwa fajna modele startowe, których nie ma u nas w Polsce na rynku. Było też sporo firm, które są mniej znane u nas, np. Dobsom, Craft i wszechobecny Enervit. Można było zrobić dobre zakupy i to za przyzwoite ceny, ponieważ sporo artykułów było mocno poprzecenianych.
Zrobiliśmy sobie kilka fotek na stadionie, gdzie będzie zlokalizowana meta i pojechaliśmy na małą przejażdżkę po mieście.
W tle panorama na Goteborg a z tego miejsca w czasach panowania Vikingów zrzucano w dół "słabe jednostki", kierując się hasłem "tylko silni przetrwają"... i z takim mottem w głowach wróciliśmy do hotelu.
Sobota... pobudka, śniadanie i koksowanie. Było ciepło, parno i duszno. Na niebie praktycznie nei było chmur i zapowiadał się bardzo ciepły i słoneczny dzionek. O 11:30 przyjechali po nas nasi znajomi i wspólnie ruszyliśmy do centrum zawodów.
Do okoła były setki, tysiące biegaczy, kibiców, sporo przewijało się orientalistów, ale co najgorsze to to, że było coraz cieplej. Siedzieliśmy na trawce w cieniu a i tak było bardzo ciepło. Słońce świeciło na maxa, dlatego cały czas popijałem "koksy". W sumie to od 8 do 13:30 wypiłem 3 bidony 0,7l "koksu" i flaszkę 0,5l wody :)
Przed 13 poszedłęm truchtać... było naprawdę gorąco i wiedziałem już, że na trasie lekko nie będzie, ale cóż, trzeba będzie zacisnąć zęby, spiąć pośladki i iść w maxa - No Risk - No Fun!
Punktualnie o 13:30 ruszyliśmy... Startowałem w piereszej grupie, w elicie z numerem "61" i dzięki temu miałem dużo miejsca na trasie, nie musiałem się przepychać między wolniejszymi zawodnikami....
...cdn...
Kontakt
Twój osobisty trener...
Szukasz pomocy w sprawach treningu biegowego?
Nie wiesz, jak zacząć, jak poprawić swoje rekordy życiowe, każdy trening staje się monotonny, nudny a czasy w kolejnych zawodach nie poprawiają się?
Może jesteś początkującym biegaczem i nie wiesz od czego zacząć?
Dobrze trafiłeś!
Napisz do mnie
Nie wiesz, jak zacząć, jak poprawić swoje rekordy życiowe, każdy trening staje się monotonny, nudny a czasy w kolejnych zawodach nie poprawiają się?
Może jesteś początkującym biegaczem i nie wiesz od czego zacząć?
Dobrze trafiłeś!
Napisz do mnie
TEST BIEGOWY
Jeżeli nie wiesz jak trenować, natłok informacji o strefach HR, HRmax, HRR, VO2max itp powoduje u Ciebie ból i zawroty głowy a sport tester wciąż piszczy i świeci podając co chwilę sprzeczne informacje, pomyśl nad wykonaniem profesjonalnego TESTU BIEGOWEGO mającego na celu dokładne wyznaczenie "zakresów treningowych" w oparciu o pomiar zakwaszenia i tętna.
Jestem do dyspozycji i czekam na kontakt!
Jestem do dyspozycji i czekam na kontakt!
z nimi współpracuję...
Blog Archive
-
►
2011
(172)
- ► października (12)
-
▼
2010
(221)
- ► października (10)
-
▼
maja
(14)
- Kilka luźnych przemyśleń...
- Ogólnopolskie Biegi Uliczne w Pasłęku - 29.05.2010
- GöteborgsVarvet Half Marathon - podróż do domu...
- GöteborgsVarvet Half Marathon - część trzecia...
- GöteborgsVarvet Half Marathon... odsłona druga
- GöteborgsVarvet... czyli Największy półmaraton Świ...
- GöteborgsVarvet Half Marathon 2010 - elita
- XXVII BIEG SZPĘGAWSKI Szlakiem Martyrologii Ludnoś...
- Miał być trening, wyszła... lipa
- XXIX Puchar Wawelu. Olkusz 26-28.06.2010
- Luzowanie
- Kolejny weekend w nogach
- Po drugiej stronie torów...
- XX Międzynarodowy Bieg Solidarności - Sztum, 3 maj...