poniedziałek, 7 lutego 2011
paskudna pogoda
11:05 |
Autor:
O mnie
To jest jakaś masakra, chyba najwyższy czas wyemigrować z tego kraju, bo można tu oszaleć. Bądź tu mądry i potrenuj coś biegowego porządnie. Jak nie wieje, to pada, jak nie pada to wieje, jak nie pada i nie wieje to śnieży a dodatkowo wszędzie leży lód i bądź tu mądry. Weźmy taki piątek, rano pływalnia a wieczorem miałem najszczerszą chęć wyjść na trening i co... niestety, pomimo, że "nie ma złej pogody na trening... bla bla bla" ta była ekstremalna. Wichura, ulewa czego skutkiem były pozalewane okoliczne wioski i pola. W sobotę jednak, po "Biegu" Urodzinowym... hmmm..... na który zwlokłem się z wyrka o 5:20, bo na 6 musiałem być w robocie udało mi się wyjść pobiegać. Generalnie sobota była ciekawym dniem. Jak wspomniałem, pobudka 5:20, w nocy co chwilę się budziłem, wichura, ulewa... to jeszcze nie wiadomo czemu, kilka minut przed 6 rano zatrzymała mnie policja, jakaś rutynowa kontrola, chociaż ani nie łapali za "prędkość" ani nie badali stanu trzeźwości, po prostu wylegitymowali i już. "Bieg" Urodzinowy jakoś przeminął, chociaż słowo bieg to za duże określenie i po nim wróciłem z rozwolnieniem do domu. Pierwsza myśl, jadę na siłownię, polatam na maszynie i zrobię jakąś siłę, nawet się spakowałem i poszedłem do samochodu, ale coś mnie tknęło i wróciłem. Przebrałem się i poszedłem pobiegać. Pizgało okrutnie, biegłem w lesie, po lodzie. Zrobiłem dyszkę po jakieś 5'/km i za szpitalem 12 x 100m podbieg, znów miałem szczęście i trafiłem na "zlot" autobusów komunikacji miejskiej. Po podbiegach 5 x 100 rytmu i dotruchtałem do domu i miałem już wszystkiego dość. Byłem tak padnięty, że o 20 już spałem a wstałem o 9 rano w niedzielę. Całe szczęście, że świeciło słońce, chociaż wiatr dalej pizgał niemiłosiernie, ale jak się nie ma tego co się lubi, to się lubi, co się ma. Po 12 pojechałem na Road 218 i zrobiłem ciągły. Było mega ciężko, byłem zmęczony ciężkim tygodniem w pracy i słabo się czułem. Odpaliłem mocną muzykę i jazda z tematem. 12 -stkę pociągnąłem w 47:59 ale to nie było to. Raz, że wiało, dwa, że biegałem 6+6 czyli druga szóstka była bardziej po górkach a trzy, że nie czułem się "oddechowo". Średnie Hr wyszło 173 a zakwaszenie 2,8mmol/l czyli ciut za wysoko. Cały tydzień - 5 treningów biegowych zamknąłem w 90km + do tego 3 razy woda czyli jakieś 4,5km. Nie jestem zbytnio zadowolony z tego tygodnia, chociaż wtorkowy ciągły wyszedł zadziwiająco dobrze, czwartkowe długie wybieganie również a sobotnie podbiegi wychodziły po jakieś 3'25-20/km... W tym tygodniu chciałbym polecieć ponad 100km i przerobić w wodzie jakieś 5,5km, mam nadzieję że się uda. Zastanawia mnie jednak inna rzecz. Gdzie polecę środowy ciągły? Trasa Wejherowo - Bolszewo - Orle jest w pewnym momencie zalana i most został wyłączony z użytku. Może polecę to na alejce Sopot - Gdańsk...? Pomyślimy, zobaczymy. Z dobrych informacji, zacząłem korzystać z nóg w pływaniu kraulem, powoli zaczynam łapać, jak mają pracować a kiedyś wydawało mi się, że wiem... jak to człowiek żyje w nieświadomości ;) Dziś w każdym razie ostro się zmęczyłem na pływalni. Na początek 300m rozpływania i następnie 14 x 25 kraul w płetwach, praktycznie bez przerwy... potem 2 serie: (3x50m kraul z deską "ósemką" + 4x25m nogi do kraula z jedną płetwą + 4x25m kraul) + 4x25m kraul technicznie :) na więcej nie starczyło niestety czasu, ale to i tak dobrze. Mam nadzieję, że wieczorkiem uda się coś pobiegać, w planach 12-stka i przyspieszenia...
Jedziemy dalej z tematem...
Jedziemy dalej z tematem...
Kontakt
Twój osobisty trener...
Szukasz pomocy w sprawach treningu biegowego?
Nie wiesz, jak zacząć, jak poprawić swoje rekordy życiowe, każdy trening staje się monotonny, nudny a czasy w kolejnych zawodach nie poprawiają się?
Może jesteś początkującym biegaczem i nie wiesz od czego zacząć?
Dobrze trafiłeś!
Napisz do mnie
Nie wiesz, jak zacząć, jak poprawić swoje rekordy życiowe, każdy trening staje się monotonny, nudny a czasy w kolejnych zawodach nie poprawiają się?
Może jesteś początkującym biegaczem i nie wiesz od czego zacząć?
Dobrze trafiłeś!
Napisz do mnie
TEST BIEGOWY
Jeżeli nie wiesz jak trenować, natłok informacji o strefach HR, HRmax, HRR, VO2max itp powoduje u Ciebie ból i zawroty głowy a sport tester wciąż piszczy i świeci podając co chwilę sprzeczne informacje, pomyśl nad wykonaniem profesjonalnego TESTU BIEGOWEGO mającego na celu dokładne wyznaczenie "zakresów treningowych" w oparciu o pomiar zakwaszenia i tętna.
Jestem do dyspozycji i czekam na kontakt!
Jestem do dyspozycji i czekam na kontakt!
z nimi współpracuję...
Blog Archive
-
▼
2011
(172)
- ► października (12)
-
▼
lutego
(19)
- Chciałoby się rzecz... tradycyjnie 110km wybiega...
- zamarznięta zatoka gdańska - 23.02.2011
- zróżnicowana siła biegowa
- zapraszam na facebooka
- poniedziałek
- show must go on...
- Kawałek historii
- To nie Kalifornia stary...
- temperatura
- działo się...
- ku przestrodze!
- paskudna pogoda
- Rozdział 1.
- to tylko maraton...
- tribute to Ironman
- styczeń
- dziwny trening
- Bo jeśli chcesz osiągnąć cel...
- Wywiad z Krzyśkiem
-
►
2010
(221)
- ► października (10)