wtorek, 25 stycznia 2011
siła na siłowni
13:08 |
Autor:
O mnie
Wczorajszy dzień wolny od biegania - ustawowo i od pływania, w związku z lekkim bólem w lewym ramieniu, spędziłem na siłowni. Generalnie wpadłem na chwilkę, żeby lekko pobudzić nogi, ale za to z ciekawością poobserwowałem ćwiczących tam ludzi.
Była około godziny 18 i w klubie ćwiczyło sporo osób. Generalnie większa większość z nich była 2-3 razy szersza ode mnie i dźwigała ciężary, które niejednokrotnie przekraczały masę mojego ciała, ale... zanotowałem kilka interesujących spostrzeżeń.
Na siłowni można dostrzec wiele różnych typów mięśniaków:
1. koksy - wyczynowcy: nie posądzam oczywiście nikogo o branie dopingu, ale słowo koks, kojarzy mi się tu z paliwem, węglem, który trzeba wrzucić do pieca, czyli do organizmu, żeby ten miał siłę przerzucać ciężary. Grupa ta, charakteryzuje się ubiorem w luźne kulturystyczne ciuszki. Są czerwoni na twarzach i przy wysiłku widać im wszystkie żyłki, zazwyczaj ćwiczą w parach, jeden asekuruje drugiego i strasznie jęczą i sapią. Widać, że mają pojęcie o ćwiczeniach, ale z moich obserwacji wynika, że skupiają się, zresztą jak większość ćwiczących na mięśniach klatki piersiowej i rękach, w minimalnym stopniu ćwicząc plecy i nogi, zapomniałem dodać, że nie często nie posiadają karków i włosów na głowie
1. koksy - wyczynowcy: nie posądzam oczywiście nikogo o branie dopingu, ale słowo koks, kojarzy mi się tu z paliwem, węglem, który trzeba wrzucić do pieca, czyli do organizmu, żeby ten miał siłę przerzucać ciężary. Grupa ta, charakteryzuje się ubiorem w luźne kulturystyczne ciuszki. Są czerwoni na twarzach i przy wysiłku widać im wszystkie żyłki, zazwyczaj ćwiczą w parach, jeden asekuruje drugiego i strasznie jęczą i sapią. Widać, że mają pojęcie o ćwiczeniach, ale z moich obserwacji wynika, że skupiają się, zresztą jak większość ćwiczących na mięśniach klatki piersiowej i rękach, w minimalnym stopniu ćwicząc plecy i nogi, zapomniałem dodać, że nie często nie posiadają karków i włosów na głowie
2. pakerzy - od pakerki, czyli koszulki na ramiączkach, ta grupa stara się pokazać wszystkim, jak są wyrzeźbieni, jakie mają wspaniała mięśnie, często prężąc się przed lustrem, przed którym stają i ukradkiem się spinają poprawiając sylwetkę i wciskając brzuch, robią śmieszna miny podczas ćwiczeń, często wytrzeszczają oczy, podobnie jak grupa w/w. jakby chcieli zrobić kupę.
3. biznesmeni - grupa osób, które od niedawna ćwiczą, ale widać że mają przemyślane i dobrze dobrane ćwiczenia, ubrani są w krótkie spodenki i koszulki, zazwyczaj przynoszą ze sobą telefony komórkowe, butelki wody i ręczniki, które kładą na ławeczki gdy ćwiczą, nie spinają się i spokojnie, samodzielnie wykonują założenia treningowe.
4. kotlety - głównie panowie z wielkimi śmietnikami z przodu, chyba z przeszłością z siłowni, targają spore ciężary, ale tylko na klatkę i na ręce, o brzuchu, grzbiecie, nogach zapomnieli a przydałoby się im, po siłowni obowiązkowo chodzą na saunę lub na pływalnię, co powoduje wylewanie się wody z niecki i zalewanie klapków czy stóp wylegujących się na leżakach ćwiczących.
5. aerobowcy - to ciekawa grupa, osoby te zawsze zaczynają trening od biegania po bieżni mechanicznej czy jeździe na rowerku, nigdy nie widziałem ich na steperze, który chyba "zarezerwowany" jest dla pań, grupa ta zawsze ma ze sobą bidon z piciem, rzadziej ręcznik i zasuwają ile wlezie na bieżni, większość z nich nie posiada specjalistycznego obuwia biegowego, lecz buty do tenisa, halówki czy inne wynalazki, lecz zdarzają się tacy, którzy mają w pełni profesjonalny sprzęt do biegania, większość z nich nie potrafi jednak biegać, bieżnia wymusza specyficzne ruchy, więc zaobserwowałem wiele technik biegu, min. słonia (tup tup, jak słoń) czy kangura (skaczą jak kangur),
5. aerobowcy - to ciekawa grupa, osoby te zawsze zaczynają trening od biegania po bieżni mechanicznej czy jeździe na rowerku, nigdy nie widziałem ich na steperze, który chyba "zarezerwowany" jest dla pań, grupa ta zawsze ma ze sobą bidon z piciem, rzadziej ręcznik i zasuwają ile wlezie na bieżni, większość z nich nie posiada specjalistycznego obuwia biegowego, lecz buty do tenisa, halówki czy inne wynalazki, lecz zdarzają się tacy, którzy mają w pełni profesjonalny sprzęt do biegania, większość z nich nie potrafi jednak biegać, bieżnia wymusza specyficzne ruchy, więc zaobserwowałem wiele technik biegu, min. słonia (tup tup, jak słoń) czy kangura (skaczą jak kangur),
6. tenisiści - to stosunkowo mały odsetek, przychodzą głównie grać w squasha, mają buty do tenisa - squasha, ciuszki tenisowe, koszulki polo i ćwiczą generalnie wszystkie partie ciała, wiedzą co i jak, albo tak im się wydaje ;)
7. szczypiorki - to początkująca grupa ćwiczących, większość czasu zabiera im zapoznanie się z maszynami, sposobami ćwiczeń, są chudzi i wysuszeni niczym szczypiorki, ale ambitni i waleczni, zawsze mają ze sobą dużą butelkę z piciem
8. solarmeni - to skrzyżowanie pakera z kretynem, któremu solarium wypaliło mózg, przyszedł taki jeden wczoraj w puchowej kurtce i przyglądał się ćwiczącym, był zjarany jak ja kiedy na lodowcu na 3000mnpm w Austrii jeździłem bez kremu ochraniającego przeciw promieniowaniu, solarmeni zazwyczaj się lansują, mają gold na szyi, niekiedy tatuaże i często gadają przez komórki, mam największa bekę z nich
Obserwując wszystkie grupy ćwiczących, doszedłem do kilku prostych ale ciekawych wniosków, najbardziej zaintrygowała mnie rozgrzewka. Według mnie, należy podczas rozgrzewki rozgrzać całe ciało, nie tylko mięśnie ramion, nóg, ale przyzwyczaić organizm do wysiłku, układ krwionośny, oddechowy, limfatyczny bla bla bla bla, więc spośród tych panów, którzy pozjadali rozum na temat kształtowania bicepsa, czy średniego pośladkowego, mało jest takich, którzy mają wiedzę od a do z. Typowa rozgrzewka na siłowni wygląda tak, przychodzi ćwiczący, kładzie na parapet komórkę, flaszkę z wodą, nie rzadko całą torbę (nie wiem czemu nie zostawiają ich w szatni) lub gazetę, podchodzi do ławeczki, wykonuje kilka krążeń ramionami w przód, w tył i przechodzi do rozgrzewki gryfem...
i tak to wygląda.
Jaka powinna być rozgrzewka? Ja mam prostą i standardową, która wg mnie sprawdza się i zapobiega powstawaniu ew. kontuzji. Na początek bieżnia, zaplanowałem wczoraj luźne 3km, w tym2 razy bieżnia zaprotestowała... po bieżni 10 minut rowerek i około 10' ćwiczeń na sali, rozgrzewka górnych partii mięśni + ćwiczenia rozciągające. Dopiero po takie porcji ćwiczeń przeszedłem do części specjalistycznej, czyli ćwiczeń w tym wypadku wzmacniających mięśnie nóg. Zaplanowałem tym razem ze względu na brak czasu 4 seriie po 4 ćwiczenia w tym 3 na przyrządach i 1 z hantlami (2 x 14kg - wspięcia na palce) od 15 d0 30 powtórzeń (15-20-25-30) i prawie by się wszystko udało zrobić, gdyby nie jeden kokso - wyczynowco - paker, który zamiast zwolnić maszynę po wykonaniu 1 serii dalej siedział i chyba modlił się przez 5 minut po czym znów ćwiczył, co było bardzo śmieszne, bo krzywił się, skręcał głowę na prawą stronę i sapał, cóż... wygodniej byłoby mieć sylwetkę wyprostowaną i rozłożoną symetrycznie na przyrządzie, ale to nie moja sprawa... trening zrobiłem, mięśnie dostały lekki impuls, więc jest OK.
Jaka powinna być rozgrzewka? Ja mam prostą i standardową, która wg mnie sprawdza się i zapobiega powstawaniu ew. kontuzji. Na początek bieżnia, zaplanowałem wczoraj luźne 3km, w tym2 razy bieżnia zaprotestowała... po bieżni 10 minut rowerek i około 10' ćwiczeń na sali, rozgrzewka górnych partii mięśni + ćwiczenia rozciągające. Dopiero po takie porcji ćwiczeń przeszedłem do części specjalistycznej, czyli ćwiczeń w tym wypadku wzmacniających mięśnie nóg. Zaplanowałem tym razem ze względu na brak czasu 4 seriie po 4 ćwiczenia w tym 3 na przyrządach i 1 z hantlami (2 x 14kg - wspięcia na palce) od 15 d0 30 powtórzeń (15-20-25-30) i prawie by się wszystko udało zrobić, gdyby nie jeden kokso - wyczynowco - paker, który zamiast zwolnić maszynę po wykonaniu 1 serii dalej siedział i chyba modlił się przez 5 minut po czym znów ćwiczył, co było bardzo śmieszne, bo krzywił się, skręcał głowę na prawą stronę i sapał, cóż... wygodniej byłoby mieć sylwetkę wyprostowaną i rozłożoną symetrycznie na przyrządzie, ale to nie moja sprawa... trening zrobiłem, mięśnie dostały lekki impuls, więc jest OK.
zapomniałem dodać... jak ćwiczyłem wspięcia na palce przed lustrem z hantelkami, wyglądałem przy ćwiczących jak 1/2 szczypiorka ;) heheh, ale było fajnie. Dziś za to wieczorkiem wybieganie z przyspieszeniami, mam nadzieję, że da radę biegać po chodnikach nie zakładając łyżew.
...kiedyś jeszcze wrócę do tego tematu, ale opiszę panie, ćwiczące na siłowni, dodać jeszcze muszę że to wcale nie jest tania piwniczna siłownia, tylko renomowany klub, w którym najtańszy karnet miesięczny kosztuje 250zł.
Kontakt
Twój osobisty trener...
Szukasz pomocy w sprawach treningu biegowego?
Nie wiesz, jak zacząć, jak poprawić swoje rekordy życiowe, każdy trening staje się monotonny, nudny a czasy w kolejnych zawodach nie poprawiają się?
Może jesteś początkującym biegaczem i nie wiesz od czego zacząć?
Dobrze trafiłeś!
Napisz do mnie
Nie wiesz, jak zacząć, jak poprawić swoje rekordy życiowe, każdy trening staje się monotonny, nudny a czasy w kolejnych zawodach nie poprawiają się?
Może jesteś początkującym biegaczem i nie wiesz od czego zacząć?
Dobrze trafiłeś!
Napisz do mnie
TEST BIEGOWY
Jeżeli nie wiesz jak trenować, natłok informacji o strefach HR, HRmax, HRR, VO2max itp powoduje u Ciebie ból i zawroty głowy a sport tester wciąż piszczy i świeci podając co chwilę sprzeczne informacje, pomyśl nad wykonaniem profesjonalnego TESTU BIEGOWEGO mającego na celu dokładne wyznaczenie "zakresów treningowych" w oparciu o pomiar zakwaszenia i tętna.
Jestem do dyspozycji i czekam na kontakt!
Jestem do dyspozycji i czekam na kontakt!
z nimi współpracuję...
Blog Archive
-
►
2010
(221)
- ► października (10)