...keep on running...

Przyszła zima, zasypało co się da, ulice stały sie "nieprzebiegalne" w lesie nie jest lepiej, jednym słowem, jest ciężko z wykonaniem wcześniej zaplanowanego treningu biegowego, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło ;) Ja się generalnie nie przejmuję takim obrotem rzeczy i staram się spokojnie realizować i modyfikować na bieżąco trening.

W tym tygodniu 2 razy biegałem na bieżni mechanicznej, nie jest co prawda to to samo, co trening zrealizowany na dworze, ale są sytuacje na które nie mamy wpływu.

Wczoraj zamiast planowanych 10km i 10 minutowych podbiegów, musiałem skrócić trening do 5km i 5x1' podbiegu + 5x30" wieloskoku, a umęczyłem się straszliwie w tym śniegu. Dziś postawiłem wszystko na jedną kartę i udałem się do lasu na crosik. Założenie, nie dać się zasypać w jakiejś zaspie i nie wchodzić w HR powyżej 175 ud/min. Cel - ZREALIZOWAŁEM. Trasa w lesie w większości zasypana po kostki, a na niektórych odcinkach po pół łydki, były również takie momenty, gdzie musiałem "zakłądać ślad" ale było OK. Jestem zadowolony. Pętlę 14,7km pokonałem ze średnią prędkością 5'09/km przy średnim HR=165!!

To był kolejny, dobry trening...