niedziela, 7 sierpnia 2011
mocny tydzień
15:30 |
Autor:
O mnie
Mija już trzeci tydzień treningów, mogę śmiało powiedzieć, że trenuje a nie biegam :) mam plan który realizuję (taki motywator) i cel, więc wszystko co najważniejsze jest i mogę skupić się na trenowaniu.
Tydzień zaczął się całkiem niewinnie, dyszka + 2km siły, dzień później ciągły na czarnej drodze, spokojna 12-stka po 3'50... oczywiście nie byłbym sobą, jakbym nie doczepił się do Garmina, więc 310XT pokazał...
sławny szlaban, czyli "4" km, z tego miejsca ruszałem do "7"km i powrót...
Tydzień zaczął się całkiem niewinnie, dyszka + 2km siły, dzień później ciągły na czarnej drodze, spokojna 12-stka po 3'50... oczywiście nie byłbym sobą, jakbym nie doczepił się do Garmina, więc 310XT pokazał...
trochę mniej, a to trochę to aż 3" na 1km więc jest różnica :) czy duża, niektórzy powiedzą, że nie, ale patrząc na te 3 sekundy w inny sposób... 3'00/km a 2'57/km w przypadku maratonu, albo 2'54/km... to też mało? daję do przemyślenia ten temat... :) W każdym razie, jak widać na załączonym obrazku pobiegłem 12stkę w 45:55 co daje średnią na 1km 3'49
jak zobaczyłem tętno, zbaraniałem najdelikatniej mówiąc...169, czyli spacer? Są dwie opcje, dwa wytłumaczenia, no może trzy. Odpocząłem konkretnie, mówię o treningach, które zacząłem po ponad miesięcznej albo i nawet dłuższej przerwie, organizm zaadaptował się do takiego biegania i nie jest to już dla niego wyzwaniem takim, jak kiedyś... 3 - starzeję się i wszystkie parametry spadają :) W każdym razie jestem mega zadowolony z tego treningu, który oczywiście biegałem na "Czarnej Drodze" od "4" do "8" i do "0". Było OK. Kolejne treningi wypadały równie pozytywnie, chociaż lekko obawiałem się czwartku - piątku - soboty. Na czwartek miałem zaplanowane 3 minutówki. Zrobiłem 6km rozbiegania i zacząłem kręcić nogami, mocno, żywo, konkretnie, 1 minutowe przerwy szybko mijały, więc czasu na odpoczynek było mało. Trening zamknąłem w 20km, dzień później o 5:55 byłem na kolejnym treningu... tego dnia postanowiłem wykonać 2 treningi. 7km wybiegania, 6 przyspieszeń, szybki prysznic, śniadanie, na 8 godzin do roboty, powrót, chwila odpoczynku i na drugi trening, całe szczęście że tylko luźna 12-stka :)
sławny szlaban, czyli "4" km, z tego miejsca ruszałem do "7"km i powrót...
Na sobotę miałem zaplanowane dwie szóstki, wymagający trening, szczególnie że byłem już lekko zmęczony całym tygodniem a te odcinki miałem biegać po 3'47 i po 3'45/km.
Pierwsza szóstka była bardzo rwana, nie mogłem wstrzelić się w tempo, ale ostatecznie wyszło 22:39, czyli po 3'46/km czyli prawie zgodnie z założeniami, średnie tętno = 175 a mleczany 3,5mmol/l.... trochę wysoko i lekko mnie to zaniepokoiło, ale cóż, trzeba było polecieć jeszcze jedną szóstkę a robiło się coraz cieplej. Biegło się trochę równiej, noga lepiej się kręciła i na mecie zanotowałem czas 22:26, HRavg 178 a LA...
2,3mmol/l (drugi pomiar 2,5mmol/l) więc bardzo, bardzo pozytywnie i optymistycznie. Roztruchtałem jeszcze 3km, znalazłem po drodze fajne miejsce do odpoczynku, zbiornik małej retencji wodnej, jakieś szuwary, trawy, krzaki, klimat i spokój :)
Po treningu kibicowaliśmy chłopakom na Biegu Św. Dominika i muszę się pochwalić, że moi podopieczni zanotowali bardzo dobre wyniki, poprawiając życiówki na tym dystansie. Bartek załapał się na pudlo (3.m) w kategorii wiekowej, czego mu bardzo gratuluję.
Krzysztof, po znacznym zmniejszeniu objętości i wrzuceniu jednego tempa do planu pobiegł po około 3'54/km żeby później otrzeć się o podium w biegu VIPów :) Szymon również był zadowolony ze swojego występu, gdyż w końcu pokonał rywali, z którymi podczas poprzednich startów przegrywał, mam nadzieję że teraz uwierzy w siebie i 3 września na Biegu Westerplatte poleci w maxa, nie oszczędzając się na ostatnich km.
Tydzień zakończyłem niedzielnym 22km wybieganiem a termometr kiedy wychodziłem po 10 z domu wskazywał...
Tydzień zakończyłem niedzielnym 22km wybieganiem a termometr kiedy wychodziłem po 10 z domu wskazywał...
w cieniu...
CEP recovery, The Stick i Posture Curve
Polecam każdemu, po każdym treningu, lekkie "sado maso" nie zaszkodzi ;)
Cały tydzień zamknąłem liczbą 139km... To był kolejny dobrze przepracowany tydzień, z którego jestem bardzo zadowolony.
zestaw "potreningowy", czyli:CEP recovery, The Stick i Posture Curve
Polecam każdemu, po każdym treningu, lekkie "sado maso" nie zaszkodzi ;)
Kontakt
Twój osobisty trener...
Szukasz pomocy w sprawach treningu biegowego?
Nie wiesz, jak zacząć, jak poprawić swoje rekordy życiowe, każdy trening staje się monotonny, nudny a czasy w kolejnych zawodach nie poprawiają się?
Może jesteś początkującym biegaczem i nie wiesz od czego zacząć?
Dobrze trafiłeś!
Napisz do mnie
Nie wiesz, jak zacząć, jak poprawić swoje rekordy życiowe, każdy trening staje się monotonny, nudny a czasy w kolejnych zawodach nie poprawiają się?
Może jesteś początkującym biegaczem i nie wiesz od czego zacząć?
Dobrze trafiłeś!
Napisz do mnie
TEST BIEGOWY
Jeżeli nie wiesz jak trenować, natłok informacji o strefach HR, HRmax, HRR, VO2max itp powoduje u Ciebie ból i zawroty głowy a sport tester wciąż piszczy i świeci podając co chwilę sprzeczne informacje, pomyśl nad wykonaniem profesjonalnego TESTU BIEGOWEGO mającego na celu dokładne wyznaczenie "zakresów treningowych" w oparciu o pomiar zakwaszenia i tętna.
Jestem do dyspozycji i czekam na kontakt!
Jestem do dyspozycji i czekam na kontakt!
z nimi współpracuję...
Blog Archive
-
►
2010
(221)
- ► października (10)