sobota, 27 listopada 2010

postheadericon Trening crossowy

Jesień, zima... kończą się sezony startowe, treningowe, następuje roztrenowanie, a dla niektórych zaczyna się praca przygotowująca do nowego sezonu. W tym okresie zalecam swoim zawodnikom bieganie treningów w urozmaiconym terenie, czyli popularnie mówiąc crossów. Jak dla mnie to jeden z najlepszych i najbardziej rozwijających środków treningowych. Pamiętam za czasów startów w BnO, w każdą sobotę biegaliśmy cross. Niekiedy była to trasa w lesie na Pustkach Cisowskich a niekiedy na Oksywiu, ta ostatnia była hardcorova i na pewno nigdy jej nie zapomnę. W tamtych latach, nie zdawaliśmy sobie sprawy, nad wartością tego treningu i bardziej niż na crossie myśleliśmy o zajęciach na pływalni, gdyż w każdą sobotę po treningu pływaliśmy a raczej wygłupialiśmy się na pływalni gdyńskiej Floty.
Od kiedy odszedłem z Floty i przeszedłem najpierw pod skrzydła trenera Ratkowskiego, raz a nawet dwa razy w tygodniu biegaliśmy cross w lasach przy gdańskiej AWFiS, to były czasy. Na tej samej trasie trenował wtedy Adam Dobrzyński, Radek Dudycz i chłopaki ze "stajni trenera Szałacha". U kolejnego trenera, zrezygnowaliśmy z tego środka i na efekty nie trzeba było długo czekać, oczywiście nie te pozytywne... czegoś brakowało i chociaż wiedziałem czego, trener był innego zdania. Postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce i włączyć cross do przygotować, nie muszę mówić, że był to strzał  w dziesiątkę. Zawsze późną jesienią i zimą biegałem cross. Jak mieszkałem w Gdyni, miałem 1,5km od domu pętlę 3,5km. Długi podbieg z mocnymi i ostrymi 50m, krótki ostry zbieg, podbieg, prosta, długi delikatny podbieg ostry zbieg, przechodzący w łagodny. Pamiętam pewien sezon, kiedy w listopadzie zaczynałem od 2 okrążeń a w marcu biegałem ich...już 7. Jeden taki trening utkwił mi w pamięci, 7 okrążeń HRavg 168 Vavg 4'16/km. Były to czasy, gdy kombinowałem z treningiem i nieraz źle na tym wychodziłem ale czegoś się nauczyłem i wiele rzeczy zrozumiałem. Muszę powiedzieć, że sporo przetestowałem na sobie, sprawdziłem reakcje organizmu na wiele bardzo ciężkich obciążeń treningowych cykli i kombinacji i dziś po wielu latach mogę z całą pewnością stwierdzić, że za mocno trenowałem w stosunku do osiąganych wyników na zawodach. Ale wracając do crossu. By zacząć o tym pisać należałoby się zastanowić, czy właściwie jest trening. Zgodnie z teoria treningu sportowego trening to – proces polegający na poddawaniu organizmu stopniowo rosnącym obciążeniom, w wyniku czego następuje adaptacja i wzrost poziomu poszczególnych cech motorycznych. Pojęcie treningu obejmuje także naukę nawyków ruchowych związanych z daną dyscypliną sportu. Poprzez odpowiedni trening połączony z właściwym odżywianiem można również kształtować pewne cechy morfologiczne np. zwiększać masę mięśniową czy redukować poziom tkanki tłuszczowej. Proste, teoretycznie ;) Przeanalizujmy jednak trening crossowy. Niby zwykłe bieganie po górkach, raz do góry raz z góry. Raz po zwykłej ścieżce, raz po twardej drodze, raz po błotnistej a innym razem po trawie czy piasku czy korzeniach a nawet po...schodach. W trakcie takiego treningu, wiele powie nam puls, a nawet więcej.
Co się tutaj dzieje... na "chłopski rozum" rzecz biorąc. Tętno skacze jak szalone, rzadko kiedy jest możliwość wejścia na "st-st" i utrzymania stałego poziomu pulsu na dłuższym dystansie. Organizm zmuszony jest do ciągłej - zmiennej pracy. Na podbiegu kiedy przyspieszamy obserwujemy szybki wzrost pulsu, 160-65-70...200 a na zbiegu spadek. Co to daje? Przystosowanie i adaptacje całego organizmu, wszystkich układów, ponieważ jedno z drugim jest ściśle związane, do ciężkiej pracy. To tak, jak w samochodzie, podczas rajdu, kiedy obroty silnika skaczą jak szalone a drążek skrzyni biegów rozpalony jest do czerwoności. Serce pompuje krew do mięśni, doprowadzając do nich tlen, płuca zaciągają jak najwięcej się da tlenu a wydalają zbędny dwutlenek węgla. Cały czas coś się dzieje, szybko i dynamicznie, różnie i zmiennie. O to chodzi. To jedna sprawa, druga to, że w trakcie takiego biegu musimy być cały czas skoncentrowani i nie można sobie pozwolić na moment dekoncentracji.
Kontrola kroku, szybka analiza miejsca gdzie postawić stopę, czy unik przed gałęzią lub przeskok nad jakąś przeszkodą uczą nas - ciało - organizm zachowania się na polu walki - na zawodach. Pewna sytuacja, biegnie grupa, trasa zróżnicowana, podbieg... następuje atak, mocne zerwanie tempa, na dodatek droga jest dziurawa (polska norma)... co się dzieje?
Jednostki słabe odpadają, bo nie potrafią dostosować się do zmiennych warunków tempa. Taki trening, szczególnie w ciężkich zimowych niesprzyjających warunkach uczy woli walki, hartu ducha i daje ogromną przewagę fizjologiczną nad osobami, które nie stosują tego środka treningowego w swoim cyklu treningowym. Wiem, że niekiedy ciężko znaleźć miejsce odpowiednie dla takiego treningu, więc można powiedzieć, że nie wszyscy stoją na równej pozycji, szczególnie, gdy pracuje się do późna i w dni powszednie nie można sobie pozwolić na taki komfort.
Przeprowadzając się do Wejherowa obawiałem się, że nie będę mógł realizować treningów w jesień i zimę tak, jak będę chciał, jednak w ub. roku znalazłem pewne miejsce, park w mieście z kalwarią Wejherowską, doskonała zróżnicowana, oświetlona pętla, nawet z kawałkiem schodów, więc całe szczęście mogę sobie pozwolić na realizację dwóch treningów crossowych w tygodniu :)
Dziś jako element przygotowania do tego rodzaju treningów, wziąłem mapę do BnO, kompas (w końcu znalazłem) i zrobiłem 13,5km bieg po górkach 37,5% pod górę, 31,8% po płaskim i 30,7% z górki. Było super, świeży śnieg, spokojny las, pusto, cicho i górki. Średni puls wyszedł 168 a prędkość 5'14/km, ale z kilkoma górami miałem spory problem, by pod nie podbiec...To był bardzo dobry trening. Jutro czeka mnie jakaś luźna 20stka...

Mój profil na FACEBOOKU

Twój osobisty trener...

Szukasz pomocy w sprawach treningu biegowego?
Nie wiesz, jak zacząć, jak poprawić swoje rekordy życiowe, każdy trening staje się monotonny, nudny a czasy w kolejnych zawodach nie poprawiają się?

Może jesteś początkującym biegaczem i nie wiesz od czego zacząć?

Dobrze trafiłeś!
Napisz do mnie

TEST BIEGOWY

Jeżeli nie wiesz jak trenować, natłok informacji o strefach HR, HRmax, HRR, VO2max itp powoduje u Ciebie ból i zawroty głowy a sport tester wciąż piszczy i świeci podając co chwilę sprzeczne informacje, pomyśl nad wykonaniem profesjonalnego TESTU BIEGOWEGO mającego na celu dokładne wyznaczenie "zakresów treningowych" w oparciu o pomiar zakwaszenia i tętna.

Jestem do dyspozycji i czekam na kontakt!
z nimi współpracuję...