piątek, 10 września 2010

postheadericon Przychodzi Suchy do lekarza...

W końcu odważyłem się i poszedłem do lekarza, z prostej przyczyny - od jakiegoś dłuższego czasu pobolewa mnie "coś" w okolicy nerwu kulszowego, a tu żarty się kończą.
Przypomniał mi się dowcip...

czym się różni student I, i IV roku AWF?
- student I roku AWF, jak przychodzi do lekarza to mówi: boli mnie początkowy przyczep głowy długiej mięśnia czworogłowego uda
- student IV roku mówi: coś mnie w nodze nap******* (boli)

W każdym razie, zadzwoniłem i umówiłem się na wizytę. Lekarz, znany, postawił na nogi kilku czołowych maratończyków i kilku moich znajomych, ba, nawet kiedyś był lekarzem we Flocie, jak tak się ścigałem. Jedyne, czego się obawiałem, to... akupunktury :/
Przyszedłem, pogadaliśmy chwilę i zaczęła się analiza co i dlaczego się dzieje. Całe szczęście okazało się, że nerw jest cały a ból spowodowany jest przykurczami w całej dolnej części obręczy biodrowej. Jest tam sporo mięśni i tu jest problem, zacytuję lekarza "jesteś spięty, jak baranie jaja" i faktycznie tak jest. Przy każdym ucisku czuję ból i tu tkwi przyczyna. Lekarz zademonstrował kilka ćwiczeń rozciągających i stwierdził, że nadszedł czas na ... akupunkturę... W życiu nie miałem akupunktury i lekko się jej obawiałem. Było hard corowo, ukłucie i wiercenie, ukłucie i wiercenie, raz po prawej a raz po lewej stronie, masakra. Co chwilę lekarz się pytał, czy jeszcze nie zemdlałem i czy jeszcze jestem z nim ;) Podobno wiele osób mdleje, ale mi się udało wytrwać w całości :) Mam nadzieję, że pomogło, chociaż usłyszałem, że mogę mieć gorączkę i czuć się źle przez kilka dni. Wróciłem do domu, jak paralityk, bo wszystko mnie bolało po ukłuciach, w sumie to jeszcze boli i poszedłem na trening. Z ciekawości powiem, że zrobiłem 14km spokojnego wybiegania, żeby złapać rytm pierwszy km zrobiłem w 5'23 a kończyłem po 4'18-15. Czternacha wyszła po 4'30 a zakwaszenie... 1.1 mmol/l :) czyli poszedłem na spokojny spacerek do lasu ;) Na deser 5 x 200m luźnych rytmów 40-36" na 200m przerwie i finito :)

Teraz muszę się jeszcze więcej rozciągać i skupić się na kilku innych ćwiczeniach.
Pytanie jednak brzmi: skąd się wziął ból?
Odpowiedź: ze Szklarskiej do Wejherowa wracaliśmy autem długi czas, siedziałem zamiast z "tyłkiem przy oparciu" to wyciągnięty, i tu cały ciężar ciała skupiony był na przyczepach m. pośladkowych, i pozycja ta powodowała nacisk na n.kulszowy, kolejna rzecz, jak wróciłem do pracy to siedziałem w podobnej pozycji na fotelu... to + to + duża objętość treningu spowodowała ból. Co ciekawe, w pewnym momencie mocno rozmasowałem m.pośladkowe "stickiem" i ból przeszedł...
Wniosek:... wyciągnijcie go sami, bo ja już wiem, ale nie powiem ;)

Mój profil na FACEBOOKU

Twój osobisty trener...

Szukasz pomocy w sprawach treningu biegowego?
Nie wiesz, jak zacząć, jak poprawić swoje rekordy życiowe, każdy trening staje się monotonny, nudny a czasy w kolejnych zawodach nie poprawiają się?

Może jesteś początkującym biegaczem i nie wiesz od czego zacząć?

Dobrze trafiłeś!
Napisz do mnie

TEST BIEGOWY

Jeżeli nie wiesz jak trenować, natłok informacji o strefach HR, HRmax, HRR, VO2max itp powoduje u Ciebie ból i zawroty głowy a sport tester wciąż piszczy i świeci podając co chwilę sprzeczne informacje, pomyśl nad wykonaniem profesjonalnego TESTU BIEGOWEGO mającego na celu dokładne wyznaczenie "zakresów treningowych" w oparciu o pomiar zakwaszenia i tętna.

Jestem do dyspozycji i czekam na kontakt!
z nimi współpracuję...